Jesteśmy również na Facebooku, X i Instagramie:
Jeden z kilkudziesięciu mężczyzn, którzy zaprzeczają zgwałceniu nieprzytomnej Francuzki na zaproszenie jej męża, powiedział, że uprawiał z nią seks, mimo że „wyglądała na martwą”.
43-letni Husamettin Dogan ze złością zaprzeczył, jakoby zgwałcił 71-letnią Gisèle Pelicot na procesie jej męża Dominique oraz 49 innych mężczyzn. Mężczyzna przyznał się do zapraszania ich do uprawiania seksu ze swoją żoną Gisèle po tym, jak usypiał ją środkami odurzającymi w ich domu w pobliżu Awinionu przez okres dziesięciu lat do 2020 roku.
Dogan, który przeprowadził się do Francji z Turcji jako młody człowiek i nigdy nie miał stałej pracy, rozgniewał się na sędziów podczas przesłuchania w sprawie jego spotkania z prawie nieprzytomną panią Pelicot, które zostało nagrane przez jej męża. Twierdził, że był publicznie oczerniany i źle traktowany przez policję.
Podobnie jak wszyscy inni oskarżeni, powiedział, że wierzył, że bierze udział w grze seksualnej zorganizowanej przez parę po korespondencji z Dominique Pelicot na stronie internetowej dla swingersów.
„Kiedy zacząłem grę wstępną, zobaczyłem, że nie zareagowała” - powiedział przed sądem. „Powiedziałem: „Twoja żona nie żyje?”. Odpowiedział mi: „Nie, wyobrażasz sobie różne rzeczy””. Następnie powiedział, że Pelicot zaczął uprawiać seks ze swoją żoną, jakby chciał mu pokazać, co ma robić.
„Podniosła trochę głowę”, według Dogana. Niemniej jednak powiedział, że uprawiał z nią seks przez około pół godziny, aż jej chrapanie stało się głośne i postanowił odejść.
Podczas przesłuchania powiedział, że nigdy nie wyobrażał sobie, że mąż może odurzać żonę narkotykami i poddawać ją takim aktom. „Nazywają mnie gwałcicielem. Nie jestem gwałcicielem” - powiedział.
Pelicot powiedział sądowi, że poinformował Dogana, że jego żona była pod wpływem narkotyków, tak jak zrobił to z pozostałymi oskarżonymi. Ponadto jest oskarżony o pomoc 50. mężczyźnie, który również jest sądzony, w uspokojeniu własnej żony.
Pani Pelicot, która rozwiodła się z mężem, była obecna na sali sądowej, tak jak każdego dnia od rozpoczęcia procesu 2 września. Zrezygnowała z prawa do anonimowości i procesu z wyłączeniem jawności, aby nagłośnić zło domowego gwałtu.
Kwestia zgody zdominowała przesłuchania, a oskarżeni upierali się, że nie byli świadomi, że zgwałcili panią Pelicot, chociaż niektórzy powiedzieli, że teraz akceptują, że popełnili przestępstwo.
Tak było w przypadku Mathieu Dartusa, 53-letniego ojca dwójki dzieci, który również zeznawał w środę. Zapytano go, czy zrozumiał, że kobieta nie była w stanie wyrazić zgody, gdy został jej przedstawiony w domu pary w Mazan, małym miasteczku niedaleko Awinionu.
„Teraz tak, rozumiem to - ale tamtej nocy wszystko było szalone” - powiedział. W raporcie biegłych sądowych stwierdzono, że Dartus, często odwiedzający kluby wymiany partnerów, był znany swojej rodzinie i przyjaciołom jako „uprzejmy, miły, zawsze gotowy do pomocy”.
Proces, który zmusza Francję do przeanalizowania swojego stosunku do gwałtu i zgody kobiet, ma zakończyć się tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Oryginalny tekst: