Jesteśmy również na Facebooku, X i Instagramie:
Pod pozorem praw dla LGBT i ludzi bogatych przemyca się kupowanie dzieci i traktowanie kobiet jak żywych inkubatorów. To ma być równość i prawa człowieka?
Kaya Szulczewska komentuje na swoim blogu:
Bogaci geje kupili dzieci od eksploatowanej reprodukcyjnie kobiety. Piszę w ten sposób, bo surogacja to handel dziećmi i wykorzystywanie kobiet w gorszym położeniu ekonomicznym (oczywiście zdarzają się surogatki, które robią to bez presji ekonomicznej i są zadowolone z decyzji, ale są w zdecydowanej mniejszości i służą jako karta do wybielania tego nieludzkiego procederu, który dodajmy w Polsce jest nielegalny). Większość ofiar surogacji to kobiety z biedniejszych krajów, które nierzadko są przy tym ofiarami handlu ludźmi lub jakiejś formy przymuszenia. A rodzynki, które mówią, że robią to z miłości, to wyjątki potwierdzające smutną regułę.
Odbieranie dzieci po porodzie i wyzysk ciał kobiet w celu "produkcji" dzieci na sprzedaż są w moim mniemaniu głęboko nieetyczne.
Na koniec warto nadmienić, że klientami surogacji w większości są zamożne pary hetero, ale przedstawianie w mediach głównie par gejowskich jako klientów ma na celu robienie surogacji PR-u praw człowieka i walki o równość. Taka manipulacja jest na wielu płaszczyznach odrażająca. Tracą na tym kobiety, mniejszości, dzieci i cała nasza cywilizacja, która stacza się w odmęty futurystycznej dystopii rodem z Black Mirror.
Tekst i grafika: Źródło.