Jesteśmy również na Facebooku, X i Instagramie:

12 września 2024

Coś niepopularnego

- pisze Magdalena Grzyb

 

Napiszę coś niepopularnego. Nie jestem rozczarowana wczorajszym brakiem dekryminalizacji aborcji przez Sejm, bo się go nie spodziewałam. A zresztą, nawet gdyby przeszedł przez Sejm, to prezydent Duda i tak by go nie podpisał.
 
Jedyną dostępną obecnie formą liberalizacji aborcji jest rozporządzenie min. Leszczyny o karach dla szpitali odmawiających wykonania zabiegów zgodnie z ustawą. Jest to forma zmuszania szpitali do stosowania ustawy de facto niestosowanej właściwie od 1993 r. a może nawet, „legalizacją aborcji tylnymi drzwiami” – jak grzmi Ordo Iuris. Można tylko zadać pytanie (retoryczne), dlaczego, takie rozporządzenie zostało wydane w 2024 r., a nie 1995 lub przynajmniej w 2007, za pierwszego rządu PO. Dziwi mnie, że widzą to tylko grupy „pro-life”, a jakoś ‘liberalna’ strona pokrywa milczeniem. Bo nie jest to takie politycznie efekciarskie?
 
A propos aborcji. Kilka dni temu krążył po internecie ten mem – opublikowany przez jakiś anarchistyczno-queerowy profil. Hasło „macierzyństwo nie jest obowiązkowe”, nr telefonu do Aborcyjnego Dream Teamu i obrazek uśmiechniętego mężczyzny kopiącego w brzuch kobietę w ciąży (też uśmiechniętą).
 
 
Pobicie i skopanie kobiety jako sposób na przerwanie ciąży?
Wykopanie dziecka z brzucha.
 
A więc ”prawica” nas zmusza, abyśmy rodziły dzieci, a skrajna „lewica” nie tylko zachęca, abyśmy nie rodziły, ale wręcz pochwala stosowanie przemocy (fizycznej!), by do tego doprowadzić?
 
Męska przemoc wobec kobiet w ciąży to poważny problem. Ciąża to ogromny czynnik ryzyka doświadczenia przemocy przez kobietę ze strony partnera. Globalnie 1/4 kobiet w ciąży była narażona (w sensie doświadczyła) przemoc ze strony partnera. Patrząc empirycznie, zdecydowanie więcej mężczyzn zmusza (nakłania) swoje partnerki/kochanki do usunięcia ciąży niż do jej nieusuwania. Jak inaczej nazwać takie obrazki jak nie gloryfikację, pochwalanie, nawoływanie do męskiej przemocy wobec kobiet w ciąży?
 
To chyba zatem mowa nienawiści wobec kobiet. Jak rozumiem po nowelizacji art. 256 kk i dodaniu przesłanki "płci" to będzie karalne i ścigane z oskarżenia publicznego? Czasami mam wrażenie, że różne progresywne dyskursy uczą (młode) kobiety nienawidzić swojej roli reprodukcyjnej, tak jak 'konserwatywne' do niej kobiety redukowały. I nie ma nic pośrodku.
 
Autorka: Magdalena Grzyb.
Komentarz ukazał się 13 lipca 2024r. na portalu Facebook